Marcin Świetlicki — jeden z najwybitniejszych polskich poetów
współczesnych, który z sukcesem łączy dwa pola działań: literaturę
i muzykę — w obszernej autobiograficznej rozmowie z Rafałem
Księżykiem, mistrzem wywiadu rzeki.
Z reguły nieskory do zwierzeń i pilnie strzegący granicy
prywatności, w tej książce Świetlicki opowiada zaskakująco otwarcie
o swoim życiu, nie pomijając epizodów bolesnych, trudnych, a nawet
dramatycznych, nie popada jednak nigdy w tani sentymentalizm ani
celebrycki ekshibicjonizm.
„Mogłem uczestniczyć w panelach, jeździć na stypendia, w radiu i
telewizji czytać z kartki swoje wiersze, które nie byłyby takie,
jakie są, tylko byłyby takie, żeby się wszystkim podobały. Mogłem
tak zrobić, być może byłbym spokojniejszy, byłbym szczęśliwszy.
Mogłem tak wybrać, ale tak nie wybrałem”.
W opowieściach Marcina Świetlickiego pojawiają się między innymi
najważniejsi twórcy pokolenia „brulionu”, muzycy zespołu Świetliki,
dziennikarze i redaktorzy "Tygodnika Powszechnego", malarze Grupy
Ładnie, legendarne postacie sceny muzycznej, artyści z którymi na
przestrzeni lat przyjaźnił się, wadził, współpracował. Niezwykły
zmysł obserwacji oraz ironiczne spojrzenie pozwalają Świetlickiemu
tworzyć żywe i kapitalnie uchwycone portrety indywidualne i
środowiskowe. Wyłania się z tego odmalowany z odrębnej perspektywy
zapis przemian Polski ostatnich czterdziestu lat.
Prawdziwie fascynujący, wielowymiarowy autoportret wybitnego
artysty, człowieka dojrzałego i doświadczonego. Wątki biograficzne
przeplatają się tu z refleksjami dotyczącymi nie tylko sztuki, ale
także przyjaźni, miłości, rodzicielstwa, lojalności, wiary, pokusy
autodestrukcji i woli przetrwania.